piątek, 9 marca 2012

Rozdział 2 ! ♥


Rozdział 2 !
' Atlanta '
… byłam pod lekkim wrażeniem. Mój dom wyglądał całkiem inaczej niż poprzedni. Moja sypialnie wyglądała tak :   
trochę dziecinny pokoik , ale ja po prostu czułam się w takim dobrze. Zeszłam na dół pooglądać TV , nalałam sobie soku i włączyłam telewizor. W telewizji leciał Justin Bieber , nie miałam nic do niego ale jego napalone fanki były wkurzające. Nie chciało mi się tego oglądać , położyłam się na łóżku i przysnęło mi się. Za 30 minut obudził mnie tata. :
  • Wstawaj ! Jedziemy na zakupy , trzeba coś jeść w tym domu
  • No ale tato , ja jestem strasznie zmęczona , nie mogę zostać w domu ? - zapytałam i zrobiłam słodkie oczka
  • Dobrze dzisiaj ci odpuszczę . Tutaj masz klucze , jak będziesz wychodziła z domu gdzieś zamknij drzwi
  • Nie martw się tato poradzę sobie nie mam 5 lat, możesz już iść i być spokojny – pocałowałam go w policzek i wyszedł. Po 30 minutach wzięłam deskę :   


 i wyszłam z domu rozejrzeć się po okolicy. Wsiadłam na deskę i pojechałam przed siebie szukać Skateparku. Miałam włożone słuchawki w uszach i siedziałam na Iphone . Była zapatrzona w telefon i w pewnym momencie wpadłam na pewnego chłopaka, upadliśmy na Ziemie , leżałam na nim oboje byliśmy zaskoczeni szybko podniosłam się z Ziemi , podniosłam telefon , wzięłam podałam nieznajomemu rękę :
  • Przepraszam Cię, ale zagapiłam się i cię nie zauważyłam – pomagając chłopaku wstać z Ziemi
  • Nic się nie stało , moja wina też w tym jest powinienem patrzeć przed siebie – zaśmiał się lekko - Alan jestem – wyjął rękę i mi podał
  • Emily – uśmiechnęłam się szeroko
  • Często tu bywasz , bo pierwszy raz cię tu widzę a chodzę tędy codziennie ?
  • Nie ja w ogóle jestem tu pierwszy raz niedaleko stąd tu mieszkam dlatego tędy szłam , szukałam Skateparku , ale chyba go nie znajdę hahah – zaśmiałam się patrząc na chłopaka
  • Zaprowadziłbym cię ale niestety jestem już umówiony
  • Haha jakoś trafię
  • Jeżeli chcesz mogę wytłumaczyć ci drogę mniej więcej jak masz iść ?
  • Było by miło z twojej strony – przystojny chłopak zaczął tłumaczyć mi drogę – okej powinnam trafić , dziękuję i jeszcze raz przepraszam że na ciebie wpadłam
  • Nie nic się nie stało . Ale wiem jak mi możesz to wynagrodzić - wystawił język
  • Słucham
  • Podasz mi swój numer telefon ?
  • W sumie bym mogła , ale mój tatuś będzie zły – mina mi zesmutniała chłopak popatrzył się na mnie dziwnie jak bym była córeczką tatusia i nie mogła poznawać nowych ludzi – hahaha żartuję nie musisz się na mnie tak dziwnie patrzeć – zaśmiałam się głośno. Podałam
chłopakowi numer on mi i poszliśmy w dwie różne strony. Trafiłam do Skateparku za wskazówkami Alana. Pojeździłam na desce poskakałam po rampach . Ludzie patrzyli się na mnie jak na jakąś debilkę . W skateparku były dziewczyny ale żadne nie jeździły na desce poza mną . Może dla tego tak dziwnie się na mnie patrzyli ? Ale nie przejmowałam się tym i dalej jeździłam . Pewien chłopak zawołał , że się ścigamy , olałam to jeździłam dalej. Zawołał do mnie :
  • A ty co nie ścigasz się z nami ?
  • Że do mnie to było ? - powiedziałam i przestałam jeździć
  • No tak , raczej nie do mnie
  • No nie wiem może gadasz sam do siebie – uśmiechnęłam się i puściłam deskę z rąk i po chwili na nią wskoczyłam
  • No chodź się z nami ścigać no chyba że się boisz
  • Stawiasz mi wyzwanie ?
  • Tak – zaśmiał się
  • Okej , ale jeżeli wygram przechodzisz przez miasto w majtkach SAMYCH
  • Okej , a jeżeli ja wygram co jest pewne , pocałujesz mnie w usta.
  • Hahaha jasne wygrasz . Podejmuje wyzwanie – ustawiłam się przygotowałam . Pokazali mi drogę wyścigu i ruszyliśmy.
Musieliśmy skakać po największych rampach co były. Nie było wcale łatwo ale dało się zrobić. Nie wiem ile wyścig trwał ale coś koło 5 minut , bo Skatepark był ogromny. Jak myślicie wygrałam czy nie ? Jasne , że tak i to o dość taką różnice. Zaczęłam się śmiać i powiedziałam :
  • I co dalej chcesz się ze mną ścigać i myślisz że się cykam ?
  • To że raz ze mną wygrałaś nie znaczy że jesteś dobra
  • Ja nie sądzę że jestem dobra ja po prostu udowodniłam ci że się nie cykam. A teraz idziesz przez miasto w slipkach – wszyscy popatrzyli się na niego i zaczęli się śmiać razem ze mną
Poszliśmy na miasto. Chłopak którego imienia nie znałam ściągnął spodnie i przeszedł miasto tak. Niezły ubaw był. Zaraz po tym przedstawieniu poszłam do domu. W domu czekał na mnie tata. Przywitałam się z nim i poszłam na górę. Weszłam na komputer , na Twittera Bieber dodał jakąś nową piosnkę zazwyczaj słucham jego piosenek , ale akurat dziś mi się nie chciało. Poszłam do łazienki , wykąpałam się, umyłam włosy , zęby i ubrałam piżamę : http://epizamy.pl/bielizna-damska/pizamy/pizama-damska-muzzy-850.html < tą z szarą bluzką >i poszłam położyć się do łóżka. Dostałam sms od Alana o treści : ' Dobranoc córeczko tatusia :* ' uśmiechnęłam się do telefonu i odpisałam mu ino ' Słodkich :* ' i odłożyłam telefon. I po chwili rozmyśleń udało mi się usnąć. Dziś szkoła a raczej koszmar . Obudziłam się następnego dnia o 6 o 8 musiałam być w szkole. Poszłam do kuchni zrobiłam sobie śniadanie chwile pooglądałam telewizje i poszłam do siebie. Poszłam do swojej szafy i wyjęłam byle jakie ciuchy które wyglądały w ten sposób :    
Poszłam do łazienki wykonałam czynności poranne . I lekko tuszem pomalowałam oczy. Założyłam kolczyki na których z jednej strony pisało ' LO ' a z drugiej ' VE ' . Włosy tylko przeczesałam i były gotowe. Zostało mi jeszcze 30 minut na to żeby być w szkole . Z mojego domu do niej jechało się jakieś niecałe 10 minut. Oczywiście tata mnie zawiózł bo sama bym nie trafiła. Dojechaliśmy pod dom tortur . Ciężko było mi wyjść z samochodu i wejść do środka. Pożegnałam się z tato i umówiłam że wrócę do domu autobusem. Wysiadłam z auta chwile patrzyłam się na tą szkołę była dużo większa od poprzedniej. No cóż trzeba było tak w końcu wejść bo nie będę cały dzień stała przed szkoła . Weszłam ludzie patrzyli się na mnie jak bym z nieba spadła. Skierowałam się do sekretariatu. Tylko miałam jeden problem nie wiedziałam gdzie on jest. No ale musiałam sobie jakoś radzić . Trochę się pogubiłam w tej szkole nie mogłam nic znaleźć. Stanęłam na chwile. Ktoś ukuł mnie w biodra od tyłu odwróciłam się a za mną stał Alan , na przywitanie podaliśmy sobie rękę :
  • Cześć, dziecko tatusia – powiedział do mnie chłopak i oboje zaczęliśmy się śmiać
  • Hahah witaj chłopaku od numeru telefonu
  • Co ty tutaj w ogóle robisz ? - zrobił minę wyglądająca tak: 0.o
  • Muszę gdzieś chodzić do szkoły a akurat tutaj trafiłam , szkoda że nie mogę się połapać co gdzie jest
  • No tak zapomniałem , a gdzie chcesz trafić w tej chwili ? Na Skatepark ? Haha
  • Nie tym razem do sekretariatu
  • Chodź zaprowadzę cię – Ruszyliśmy do sekretariatu, poprosiłam sekretarkę o kluczyk do szafki. Alan czekał na mnie przed sekretariatem. Pokazał mi gdzie mam moją szafkę ,i poszedł do swoich kolegów. Wzięłam książki które były mi potrzebne i ruszyłam szukać sali, miałam w 354 znalazłam nie wiem jakim cudem. Było już 5 minut po dzwonku. Wbiłam do klasy :

    • Przepraszam za spóźnienie ale nie mogłam znaleźć sali
    • Jak się nazywasz ?
    • Emily Jobs
    • A tak ty jesteś nową uczennicą. Dzieci proszę poznajcie nowa uczennice Emily Jobs   - wszyscy się na mnie opatrzyli jak bym z nieba spadła. Usiadłam w ostatniej ławce pod
      pod oknem . Przede mną siedziała jakaś sztuczna dziewczyna. Pierwsi to ona miała chyba sylikonowe. Patrzyła się na mnie tępym wzrokiem. Zamyśliłam się spoglądając przez okno widząc cudnie ubranego chłopaka. U nas w Polsce nie wszyscy tak chodzili. Nie widziałam twarzy chłopaka, odwrócił się . Nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam to był Bieber. On w szkole publicznej nie wiedziałam że chodzi. A może ino przyszedł nam koncert dać nie wiedziałam co myśleć . Spodobał mi się wyglądał całkiem inaczej , dużo ładniej niż w telewizji. No ale po co ja  w ogóle o nim myślę przecież wiadomo że z nim nie będę. Odwróciłam się do tablicy. Bieber pomachał dziewczynie z sylikonowymi cyckami. On z nią jest ? : O Co ja mówię przecież on jej tylko pomachał a to nic nie znaczy. Zadzwonił dzwonek wyszliśmy z klasy. Poszłam do swojej szafki. Trafiłam tym razem bez problemu. Wzięłam swoje książki na tą lekcje. Weszłam sobie na iPhone , no i zaś na kogoś wpadłam powinnam patrzeć przed siebie. Tym razem był to Justin. Gdy zobaczyłam jego oczy zaniemówiłam , ale musiałam się obudzić i wrócić do rzeczywistości , podniosłam szybko swój telefon moje książki które były zrzucone na ziemię . Chłopak się na mnie patrzył jak wszyscy inni jak bym nie wiem skąd była albo jak by zobaczyli ducha. Zaczął do mnie mówić :
    • Przepraszam że na ciebie wpadłem
    • To moja wina zagapiłam się telefon , Przepraszam cię bardzo – chciałam szybko odejść od chłopaka bo po co miałam z nim rozmawiać, spodobał mi się dzisiaj ale nic więcej poza tym on pewnie chodzi z ta sylikonowe cyce.   Chciałam już skręcić w lewo ale ktoś złapał mnie za nadgarstek i powiedział : 
    • Czemu tak szybko uciekasz ?
    • Nie uciekam po prostu chcę poszukać sali bo nie chcę się ponownie spóźnić na lekcje
    • To chodzisz tu do szkoły a nie wiesz gdzie masz lekcje ? Haha
    • Chodzę tu dopiero od godziny i nie wiem gdzie mam lekcje – uśmiechnęłam się sztucznie
    • A no to przepraszam , a gdzie masz lekcje w jakiej sali ?
    • W 195
    • To tam gdzie ja , może pójdziemy razem – zauważyłam tą blondynkę jak mach i uśmiecha się do chłopaka
    • Może idź z dziewczyną sylikonowe cycki – przez przypadek powiedział coś czego nie powinnam
    • Z jaka ? - zaśmiał się chłopak – haha 
    • Z tą ładna blondynka. Okej ja już pójdę poradzę sobie sama ale dziękuję, cześć –   iiii  szybko odeszłam nie słysząc nawet jego odpowiedzi. Może żałowałam że odmówiłam temu przystojniakowi ale ja nie będę sobie nim zawracać głowy. Teraz miałam matematykę to mój ulubiony przedmiot jestem z niego chyba dobra. Planuje studiować właśnie matematykę. Znalazłam klasę również zaś po dzwonku tym razem 10 minut.  Weszłam do klasy zobaczyłam tam Justina i Alana jak siedzą razem. Pomyślałam sobie o boże oni się znają . Zamyśliłam się chwilę . Babka od matematyki zapytała się mnie co ja tu robię. Powiedział jej tą samą gadkę co wcześniejszej pani. Zaś usiadłam w tym samym miejscu co wcześniej. Przede mną siedzieli oni czyli Alan i Justin. Alan cały czas uśmiechał się do mnie ja do niego i tak cały czas. Prawię cała lekcje ino ja pracowałam na matematyce odpowiadałam na wszystkie pytania , robiłam zadania i już w pierwszy dzień dostałam 5. Ludzie z klasy patrzyli się na mnie całą godzinę z miną typu ' 0.o ' czułam się dziwnie nie dość że cała szkoła się patrzy na mnie dziwnie to jeszcze nie można normalnie pracować na lekcji. Alan ino się śmiał.Lekcja minęła bardzo ciekawie nie mogę narzekać. Przy wyjściu złapał mnie Alan. Bieber poszedł z Laura chyba tak jej było z tego co pamiętam . Alan zaczął rozmowę ze mną i powiedział : 
    • Dobra jesteś z matematyki sory co ja mówię jesteś bardzo dobra. Nie znam nikogo kto umie tak dobrze matematykę i go to cieszy a widziałem że sprawia ci to radość – zaczął chłopak
    • Tak, lubię matematykę rozumiem ją i sprawia mi to przyjemność dużo ludzi jej nie rozumie dlatego mówią że jest głupia.
    • Haha ale i tak jest – i wystawił mi język – co robisz w sobotę ?
    • Haha siedzę i się uczę matematyki z tatą hahah – obydwoje wybuchnęliśmy śmiechem – żartuję , nie wiem może pójdę na zakupy może pójdę na Skatepark a może będę się nudzić a ty ?
    • Ja chciałem zaprosić cię na lody
    • Jeżeli to była propozycja , to się zgadzam haha
    • To fajnie , no to zgadamy się jeszcze w szkole jutro . Ja lecę do kumplów cześć – i w policzek . Poszłam na kolejną lekcje zaś powiedziałam swoją gadkę i usiadłam z jakąś dziewczyną bo tak mnie usadziła baba. Koleżanka mi się przedstawiła była to Nicola. Bardzo ładna spodobała mi się od razu nie wiem jaka była w środku ale wydawała się miła. Zadzwonił dzwonek. Wyszłam z klasy na korytarzu złapała mnie Nicola zapytała się mnie czy chcę z nią zjeść lunch , bo była przerwa obiadowa. Zgodziłam się i ruszyłyśmy na stołówkę mega stołówkę. Nie brałam jedzenia ze stołówki ponieważ nie spasowało mi więc wolałam zjeść swój posiłek. Normalnie nie wierzyłam przy stoliku siedział Alan, Bieber i jeszcze jakiś chłopak którego nie znałam . Przedstawiłam się mu był to Gabriel  . Justinowi nie podawałam ręki bo już się znaliśmy byli pod zdziwieniem że nie podaliśmy sobie dłoni. Usiadłam pomiędzy Alanem a Nicol. Weszłam sobie na facebooka. Przegadaliśmy cała przerwę uśmiałam się strasznie  Nie sądziłam że w tej szkole może być tak fajnie. Zauważyłam pewien drobiazg że Gabriel w ogóle nie odzywali się do siebie z Alanem. Nie chciałam być ciekawa i zajmować się nie swoimi sprawami więc nawet o to nie pytałam i bawiłam się dalej świetnie .Pożegnałam się ze wszystkim prócz Nicol bo ona miła ze mną lekcje. Zapytała mnie o Justina :
    • Czemu nie podałaś Justinowi ręki ? 
    • Ponieważ już wcześniej go poznałam , wpadliśmy na siebie na korytarzu. Ej a on jest z ta Laura chyba tak jej było nawet nie wiem
    • Laura dobrze mówisz. Jest już z nią pół roku – nie chciałam tego usłyszeć , chciałam spróbować do Justina ale po tym co usłyszałam stwierdziłam że i tak nie ma sensu
    • A no to się cieszę .
    • Ale ja nie nie lubię jej . W ogóle nie wiem czemu my o niej gadamy haha 
    • Mogę coś powiedzieć ona ma chyba cycki z sylikonu – powiedziałam do Nicol i obie zaczęłyśmy się śmiać. Przez wszystkie lekcje dobrze bawiłam się z Nicolą . Skończyłam już lekcje. Pożegnałam się z Nicolą. I poszłam w stronę domu. Od tyłu ktoś ukuł mnie w biodra …

  • ------------------------------------------------------------------------------------------- >
    sory że taki krótki ale nie wiem co miałam już pisać , jurto postaram sie napisać 3 ale nie wiem czy zdążę ;] rodział taki sobie nie za fajny ale obiecuję beda lepsze czesc ;d 

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. podoba mi sie czegos takiego szukalam cos innego, jezeli znasz lub ktos inny z was zna podobne opowiadania to prosilabym o link, kiedy 3rodzial

    OdpowiedzUsuń